Z wizytą u słoni
Słonie, świątynie i plaże to trzy najważniejsze punkty na liście rzeczy, które nasza rodzina chciałaby zobaczyć podczas wakacji na Sri Lance. Po krótkich poszukiwaniach jeszcze przed wyjazdem dowiadujemy się, że park Udawalawe to miejsce, w którym można podziwiać bawoły, krokodyle, małpy, mnóstwo gatunków ptaków i słonie w ich naturalnym środowisku. Postanawiamy więc, że nie możemy nie skorzystać z takiej okazji zobaczenia tych fascynujących zwierząt i zamawiamy wyprawę na safari za pośrednictwem naszego hotelu.
Zobacz wszystkie wycieczki objazdowe po Sri Lance
Z naszym kierowcą i rangerem spotykamy się przed parkiem narodowym. Tutaj jest inaczej niż w wielkich parkach narodowych w Afryce Południowej i Wschodniej, gdzie można zatrzymać się w hotelu na terenie parku. Nie, parki na Sri Lance to królestwo zwierząt. Mijamy tablicę powitalną, za którą jedyne ślady obecności człowieka stanowią odciski opon zostawione przez jeepy.
Usadawiamy się w otwartym jeepie zadaszonym do połowie i wyruszamy w głąb parku narodowego. Po pięciu minutach jazdy od głównego wejścia zauważamy pierwszego słonia. Młody samiec stoi w cieniu drzewa i skubie półsuche gałązki. Jedziemy dalej pośród trawiastej sawanny parku narodowego, na której tu i ówdzie rosną krzewy i drzewa, a ptaki prowadzą ożywione dyskusje. Roślinność nosi ślady obecności licznych słoni. Gałęzie są połamane, całe pnie drzew wyrwane z korzeniami i rozrzucone na ziemi. Trochę botaniki nie stanowi przeszkody dla tych największych zwierząt lądowych.