Malezja i Borneo

Z lotniska im. F. Chopina w Warszawie polecimy do stolicy Malezji - Kuala Lumpur.

Wylądujemy na międzynarodowym lotnisku w Kuala Lumpur skąd pojedziemy do hotelu. Po odpoczynku zjemy wspólną powitalną kolację. 

Kuala Lumpur należy do tych miast, które należy zobaczyć, poczuć i doświadczyć. Dzisiaj właśnie to zrobimy. Zaczniemy od Masjid Jamek, jednego z najstarszych tutejszych meczetów, który zachwyca swoimi jak kreda białymi kopułami, czerwonymi cegłami oraz inspirowanymi stylem indyjskim krużgankami.

Meczet ten został zaprojektowany przez angielskiego architekta, który inspiracji szukał wśród okazałych budowli Wielkich Mogołów w północnych Indiach. Masjid Jamek znajduje się pomiędzy zielonymi palmami, przy zbiegu dwóch rzek Klang i Gombak. To tutaj właśnie powstało miasto.

Z miejsca narodzin Kuala Lumpur udamy się na starówkę, aby tam poczuć z bliska puls miasta. Pójdziemy na północ i po chwili otaczać nas będą sari i muzyka z Bollywood. To znak, że doszliśmy do Little India. Udamy się na spacer do Placu Merdeka, kolonialnego serca Kuala Lumpur, otoczonego pięknymi kolonialnymi budynkami. To właśnie w tym miejscu w 1957 roku ogłoszono niepodległość kraju, a boisko do gry w krykieta, które zajmowało kiedyś cały plac, zostało zamienione na trawę, nad którą dzisiaj powiewa wielka malezyjska flaga. Z jednej strony placu dumnie prezentuje się budynek Sułtana Abbula Samada, który powstał jako sekretariat administracji kolonii. Zaprojektował go ten sam architekt co meczet Jamek. 

W drodze do miasta zobaczymy Narodowy Meczet (Masjid Negara) z minaretem o wysokości 73 metrów oraz turkusowoniebieską kopułą. Znajduje się w nim łaźnia, która pomieścić może 15 000 osób. Będzie też okazja do zobaczenia starego dworca kolejowego. Został on zbudowany w stylu indyjsko - muzułmańskim zgodnie z angielskimi wymaganiami budowlanymi. Dach miał być tak wytrzymały, aby udźwignąć kilka ton śniegu. 

Ostatnim punktem dzisiejszego programu będą słynne bliźniacze wieże Kuala Lumpus Petronas Towers, które w latach 1998-2004 były najwyższymi budynkami na świecie (451,9 m łącznie z anteną). Wokół wież zbudowano duży park, do którego przybywają mieszkańcy i turyści, aby robić zdjęcia ogromnym budynkom. Następnie wrócimy do hotelu. Proponujemy wejście na „skybridge” łączący dwie wieże. Rezerwacji można dokonać nie później niż 30 dni przed wylotem (koszt biletu 125 zł/os).

Osoby, które zdecydują się na wejście na wieże, będą musiały wrócić do hotelu taksówką lub pociągiem.

Reszta dnia będzie przeznaczona na samodzielne zwiedzanie.

Po śniadaniu pożegnamy się z Kuala Lumpur i wyruszymy na północ, gdzie znajdują się groty Batu. Groty zostały odkryte w 1878 roku. Mają kilkaset metrów długości i znajduje się w nich duża ilość stalagmitów i stalaktytów. Wejdziemy do środka, aby zobaczyć m.in. nietoperze.

Następnie pojedziemy dalej ciekawą, wijącą się drogą prowadzącą w górę do starej angielskiej stacji górskiej Cameron Highland na wysokość 1800 m n.p.m.

Stacja swoją nazwę zawdzięcza Williamowi Cameronowi, który w 1885 roku naniósł na mapę środkową wyżynę, góry oraz tropikalny las. W przeciwieństwie do gorąca i wilgotności na nizinach, panuje tu przyjemny górski klimat. To on sprawił, że tereny te szybko stały się popularne wśród Anglików, stacjonujących w Malezji w ramach służby na rzecz kolonialnej administracji. Położono drogi, zbudowano domy, powstały klasyczne ogrody i plantacje herbaty oraz warzyw. Jest to takie miejsce, w którym w samym środku tropików można zjeść truskawki o niebiańskim smaku.

W ciągu dnia będziemy mijać piękne krajobrazy, okwiecone łąki, pola warzyw i truskawek, które są codziennie zbierane i przesyłane na targi w Kuala Lumpur. Górski klimat jest idealny do uprawy herbaty. Odwiedzimy plantacje herbaty, gdzie będziemy wprowadzeni w tajniki jej uprawy. Zatrzymamy się w małych wioskach z pięknymi ogrodami i czarującymi domami zbudowanymi w angielskim stylu.

Do naszego hotelu dojedziemy popołudniu, a wieczorem zjemy wspólną kolację.

Dzisiaj pożegnamy się z wyżynami wokół Cameron Highland i obierzemy kurs na wyspę Penang, która była pierwszą malezyjską kolonią Brytyjczyków. Po drodze odwiedzimy miasto Kuala Kangsar, które leży przy rzece Perak. Zatrzymamy się na chwilę przy imponującym miejskim meczecie oraz przy byłym pałacu sułtana.

Następnie pojedziemy do największego miasta na Penang tj. George Town. Zostało założone w 1786 roku jako baza handlowa dla Brytyjskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej. Dziś, obok innychnarodowości, mieszkają tu Chińczycy. Wyspa nadal stanowi dla Malezji ważny ośrodek handlowy. Mimo szybkiego rozwoju George Town zachowało starą angielską i chińską architekturę. Nasz hotel znajduje się w samym środku miasta, parę kroków od starówki.

Przedpołudnie wykorzystamy, na zwiedzanie stolicy. Będziemy zwiedzać starówkę i obserwować dynamikę miasta oraz jego historyczne budowle. George Town zostało wpisane na Listę światowego dziedzictwa kulturowego Unesco z uwagi na czarujące stare budynki w stylu kolonialnym, które stoją pomiędzy świątyniami, pagodami i meczetami. Mimo popularności galerii handlowych, uchowały się również lokalne targi. George Town nazywane jest również kulinarną stolicą Malezji głównie z powodu szerokiej gamy dań, które można kupić zarówno w drogich restauracjach, jak i w ulicznych kuchniach.

Polecimy nad Morzem Południowochińskim na Borneo - wyspę lasów równikowych i orangutanów. Borneo jest trzecią pod względem wielkości wyspą świata po Grenlandii i Nowej Gwinei. Ma jeden z najbardziej wyjątkowych ekosystemów na całej kuli ziemskiej. Większość wyspy pokryta jest tropikalnym lasem. Kryją się w nim rzadkie rośliny i zwierzęta z których najsławniejsze to orangutany i nosacze. Borneo dzielą między sobą  państwa - Indonezja i Malezja.

Część indonezyjska nazywa się Kalimantan, a malezyjska - Wschodnia Malezja i składa się z dwóch stanów: Sabah i Sarawak. Naszym celem jest Sarawak, którym do 1966 zarządzała rodzina Brooke. Do brytyjskiego imperium zaczął oficjalnie należeć dopiero od zakończenia drugiej wojny światowej. W 1966 roku ogłoszono niepodległość Malezji, i po krótkiej wojnie z Indonezją podział Borneo stał się rzeczywistością. Po paru godzinach lotu lądujemy w Kuching, największym mieście stanu Sarawak. Po zameldowaniu się w hotelu mamy resztę popołudnia do własnej dyspozycji. Czas wolny można poświęcić na spacer po tym historycznym mieście.

Kuching to po malajsku kot. Bez trudu spotkamy tu ich dużą. 

Zabudowania w Kuching, w przeciwieństwie do innych tutejszych miast, przetrwały drugą wojnę światową. Wiele budynków zostało pieczołowicie odnowionych. Podczas spaceru będziemy mogli podziwiać piękne krajobrazy ciągnące się wzdłuż rzeki Sarawak.

Odwiedzimy dzisiaj jeden z najwspanialszych malezyjskich parków narodowych, Bako. Znajdują się tam m.in. nosacze sundajskie, warany, brodate świnie, jeleniowate sambary oraz różne rzadkie rośliny. Drogę do parku pokonamy autobusem i łodzią. W trakcie ok. dwugodzinnej przejażdżki będziemy mijać plantacje kokosów, bagna namorzynowe i lasy palm krzaczastych. Park Narodowy Bako jest najstarszym parkiem narodowym Malezji i leży na przedgórzu nad Morzem Południowochińskim. W parku znajduje się ciekawa mieszanka przyrodnicza: gęsty, wiecznie zielony las równikowy, strome skaliste nabrzeża oraz erodujące skalne wysepki o najróżniejszych kształtach. Jest to najlepsze miejsce w stanie Sarawak, aby zobaczyć rzadkie nosacze i całą masę małpek typu makak. Po parku będziemy poruszać się bezpiecznie dzięki dobrze oznakowanemu systemowi ścieżek i poznawać to, z czego Borneo słynie: tętniący życiem las równikowy z fascynującą florą i fauną. W tym parku znajdują się wszystkie gatunki roślin istniejących na Borneo. Zobaczymy ciekawe rośliny, m.in. rośnie tutaj kilka odmian owadożernych dzbaneczników. Odżywiają się insektami i małymi zwierzątkami, które wpadają do ich liści w kształcie dzwonków. Przy odrobinie szczęścia zobaczymy warany oraz śmieszne małpki makaki, które szybko zapominają o dystansie w chwili, gdy zauważą jakiś smaczny kąsek (uważajcie na swoje torby). Będziemy również wypatrywać srebrnych langurów. Dorosłe osobniki mają szarosrebrne futerko, a młode są pomarańczowe. Na pewno jednak najciekawsze są nosacze. W Bako mieszka ich ok 150. Żyją na wolności tylko na Borneo. Jeśli będziemy poruszać się cicho i mieć oczy i uszy otwarte, usłyszymy może ten specyficzny szorstki dźwięk, jaki wydają, poruszając się między czubkami drzew. 

Lunch zjemy w parkowej kawiarni, a następnie wrócimy do Kuching.

Po śniadaniu pojedziemy do centrum rehabilitacji orangutanów. Schronienie znalazły tam osierocone i nielegalnie więzione orangutany. W Semenggoh uczą się na nowo, jak samodzielnie radzić sobie w dżungli. Orangutany żyją w dżungli, a do centrum przychodzą najczęściej w porze karmienia. Nie możemy więc być całkiem pewni, że je zobaczymy.

Na szczęście mieszkają tam również inne rodzaje małp i niedźwiedzie malajskie. Wejdziemy do dżungli, podejdziemy do specjalnej platformy, służącej do karmienia z nadzieją, że orangutany będą bardzo głodne.

Popołudnie spędzimy w Kuching, gdzie będziem czas przeznaczony do własnej dyspozycji.

Z Kuching pojedziemy do Damai położonego na półwyspie Santubong. Przez kolejne dni będziemy mieszkać w hotelu z lasem równikowym po jednej stronie, i z piaszczystą plażą obmywaną ciepłymi falami po drugiej.

Przed nami dzień przeznaczony do własnej dyspozycji. Można spędzić go odpoczywając na leżaku na plaży, lub udając się na wycieczkę do lasu, poznając najbliższe wioski albo grając w golfa na znajdującym się niedaleko polu golfowym. Pilot wycieczki chętnie poradzi i pomoże w zorganizować czas.

Po śniadaniu jedziemy na lotnisko w Kuching, skąd polecimy do Kuala Lumpur, a stamtąd do domu.